wstanie, za dolę nędzarza, którą nam stworzyli, i nie rozumieliśmy się, on myślał, że mi o panowanie, o wygodny byt obywatela chodzi, ja chciałem nędzy, ale na swojej ziemi. A ty to wszystko masz i zaco, poco? Ty o to nie dbasz, ty tego nie kochasz, nie rozumiesz. Co ci te Grele? Ty nawet nie pojmujesz, jakim kosztem, jaką biedą, wszystkiego sobie odmawiając, babka je dla ciebie uchowała. Masz — to twoje, i tyle. Nie potrafisz i nie zechcesz tu żyć, nie możesz tego kochać, staną ci się ciężarem, może sprzedasz, gdy babki nie stanie. A ja, to może i niesprawiedliwie, nie mogę ci nie zazdrościć. Masz! Rozumiesz mnie?
— Rozumiem, może lepiej, niż ty mnie. Teraz ci też wybaczam niechęć, ale czemu kiedyś, odrazu, mi nie powiedziałeś, tak jak dziś. Żeby Grele były moje, powiedziałbym: dzielmy się, starczy na nas dwóch, ale Grele babki. Tylko się mylisz, sądząc, że mi obojętne i cudze. W tem jednaka nas dwóch dola. Cudze i obojętne i nawet wstrętne jest mi, jak tobie, to, co posiadamy, w czem musimy żyć. Tylko mój los cięższy, bo pełen upokorzenia i wstydu. Mnie wolno tylko wegetować, pasożytem się czuję. Wierz mi: z twoją naturą szczerszą i gwałtowniejszą tybyś mego życia nie zniósł. I ja go zmienić nie mogę, i to jest najstraszniejsze. Ty się skarżysz, że jesteś nie kochany, wierz mi, to lżej, to lżej, niż być bardzo kochanym, jak pinczer faworyt; a ja tak jestem! A Grele są dla mnie równie niedostępne, jak dla ciebie, więcej nawet, bo ty tu być możesz, ilekroć zechcesz, a dla mnie i to niemożliwe. Więc czego mi zazdrościsz? Jesteś wolny, możesz zapracować i jeść chleb, który cię nie dławi, bo własny; możesz wydać grosz, który zarobisz, na przyjemność lub ideę, bo twój, możesz żyć, z kim chcesz, kochać lub nienawidzić jawnie. Przebyłeś biedę, zwyciężyłeś, możesz być dumny z biedy, dała ci hart i wartość! A ja, wiesz? żebyś mną pogardzał, miałbyś rację, ale zazdrościć mi, o, jakiś szalony! Przecie nie może być nędza nad moją! Ja często myślę,
Strona:Maria Rodziewiczówna - Byli i będą.djvu/220
Ta strona została przepisana.