Karol Janicki przebolał dział i stratę Ługów i Czaharów. Pożyczkę dostał łatwo i ekwipował się. Lucjan, przyduszony przez wierzycieli za pół ceny las sprzedał, trochę długów spłacił, resztę kapitału użył na rolne meljoracje, obadwaj byli tak zajęci wydawaniem pieniędzy, że nawet o Zośce zapomnieli. Zniknęła ludziom z oczu, nie dawała więcej tematu do plotek i nowin, więc ludzie poczęli mówić o innych bliźnich. Małżeństwo każde jest dla całej okolicy przedmiotem gawęd nieskończonych, używano tedy do syta na Janickim i Sterdyńskiej.
A przecie Karol zachowywał wszelkie tradycje zakładającego nowe gniazdo obywatelskie. W niczem od zwyczaju nie odstąpił. Więc przedewszystkiem stary dom w Woronnem na nowo urządzał. Stare meble wyrzucił, dodał dwa salony więcej i kilka gościnnych pokojów, kupił powóz i karetę, postawił sześć koni na stajni, sprawił liberję dla służby, co tydzień jeździł do narzeczonej, sprowadzał dla niej kwiaty i cukierki z Warszawy. U Sterdyńskich też zacho-