Strona:Maria Rodziewiczówna - Czahary.djvu/193

Ta strona została przepisana.

psy czaharskie — a już najdalej poszło za nim dobre wspomnienie tych dwóch dni, tak innych od jego zwykłego życia. Umówili się o wycieczkę do Kazimirki, ale odwilż trwała. Po paru dniach zerwała się wszelka komunikacja — jeszcze Sydorcy z narażeniem życia odstawili do Łasicka sanie i konie grafskie. Potem Czahary stały się niedostępnym punktem i widocznie nie było ludzkiego sposobu wydostania się stamtąd, bo nawet Kasjan nie pokazywał się u Likty.