Strona:Maria Rodziewiczówna - Czahary.djvu/32

Ta strona została przepisana.

prac i obowiązków — tylko w notatniku nakreślił: 15 marzec, dział Janickich i więcej o tem nie wspominał.
Gdy w sobotę popołudniu przyjechał do miasteczka, kazał natychmiast służącemu zwiedzić zajazdy i spytać, w którym mieszka panna Zofja Janicka. Lokaj wrócił z niczem i dopiero faktor żyd objaśnił, że «panientka» z Woronnego już od dawna mieszka u «traktjerki» Bajkowskiej i «sądzi się» z «panem Lolkie», jak popularnie nazywano Karola Janickiego.
O Bajkowskiej wiedział Motold, bo sprawę jej z rodziną męża sądził swego czasu, przed pięciu laty — i wymęczył dla niej wówczas parę tysięcy rubli, za które kobieta na złość owym krewnym założyła w miasteczku, pod bokiem pyszałków rodzaj restauracji i cukierni, w której ostentacyjnie usługiwała sama i niepowściągliwa w mowie i zawziętości, wygadywała na swych krzywdzicieli niestworzone rzeczy. Doszło do tego, że Bajkowscy bali się w miasteczku pokazać, a całe obywatelstwo tę ich domową wojnę z «babą» miało za temat do żartów i drwin.
Wysłuchawszy relacji faktora, Motold o więcej nie pytał i poszedł do restauracji. W sali nie było nikogo z obywateli, klientela miejska tylko liczna. Jednakże Bajkowska, królująca za bufetem w głębi, odrazu go w tłumie spostrzegła i natychmiast przydreptała, strojąc swą chole-