Strona:Maria Rodziewiczówna - Joan. VIII 1-12.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.



V.

Gdy Maniusia Zarembianka dorosła dwunastu lat, zmieniła siedem bon i trzy nauczycielki. Bracia jej byli już w szkołach w Warszawie i po wydaleniu trzeciej nauczycielki, Zarembowie postanowili i jedynaczkę tam odwieźć i ulokować na pensji.
Zrazu mieli ją ulokować u matki pani Teresy, ale bali się, czy dziecku będzie tak dobrze, jak w domu, i stanęło na tem, że Zarembina osiądzie w Warszawie aż do ukończenia edukacji dzieci.
Było z tem kramu coniemiara, pani Teresa nigdy w życiu nie była tak zapracowana, ale wreszcie pod koniec wakacyj tabor ruszył. Zaremba rodzinę przeprowadził i ulokował. Wzięto mieszkanie na Wspólnej obszerne, bo do chłopców był stały korepetytor, a Zarembina nie chciała słyszeć o rozstaniu się z Jankowską.
Potem rozpoczęło się badanie różnych pensyj, czy były dość godne mieć Maniusię w gronie uczenic.
W jednej lokal był niehigjeniczny, w drugiej przemęczano dziewczynki nauką, w trzeciej było dla Maniusi za ordynarne towarzystwo, we wszystkich zaś się okazało, że Maniusia jest zaledwie przygotowana do pierwszej klasy. A dziewczyna,