Strona:Maria Rodziewiczówna - Joan. VIII 1-12.djvu/91

Ta strona została uwierzytelniona.

testu i targu, żałowała, że nie zażądała więcej, choć i tak nadciągnęła pięć rubli nad to, co mąż chciał.
— Albo zwarjował do tego dziecka, albo ma szelma, dobry zapas w kuferku — mówili tego dnia wieczorem w gronie rodzinnem.
Ale Gedras zapasu nie miał. Żeby dopełnić pierwsze dziesięć rubli, sprzedał Lejzorowi zegarek, pamiątkę lepszych czasów, aby wypłacić drugą ratę, wyzbył się świątecznej odzieży, kożucha i kwartalnej pensji. Zostały mu tylko łachmany, dwie koszule; został bez grosza na tytuń, aż do wiosny; przymierał głodem, bo ordynarję po większej części sprzedawał na mleko i bułki dla dziecka, ale ponosił te ofiary bez najmniejszego wahania, bo dziecko żyło, zdrowe było, rosło, znało go, uśmiechało się na jego widok.