— To trudno przy ich charakterach — odparł wesoło.
— Stamierowski — ozwała się Fela — doskonale prowadzi kotyljona.
— I doskonale podobno robi długi — dodała pani.
— Opowiadał mi Kazio — wtrąciła Jadwisia — że jest niesłychanie gwałtowny. W szkołach o byle co chciał policzkować profesorów, wypędzono go też. W wojsku zaś także niedługo usiedział z powodu ciągłych pojedynków. Bardzobym chciała zobaczyć go w złości.
— Wszystko to prawda, ale to nie przeszkadza, że jest to najlepsza partja w powiecie — dodał pan poważnie.
— Doprawdy?
Panią zajęło to widocznie.
— Naturalnie. Stamierów wart okrągłe trzykroć. Wprawdzie z ojczymem nie skończy bez procesu, ale w każdym razie, gdy się chłopak ustatkuje, będzie miał na czem żyć i używać. Co ty na to mówisz, Felo? Podobał ci się Stamierowski? Hę!
— Ho, ho! Ja wiem, że była nim zajęta w karnawale — zaśmiała się Jadwisia.
Piękna Fela ruszyła lekceważąco ramionami, wstała majestatycznie i wyszła bez odpowiedzi.
Za nią gonił śmiech ojca i siostry.
— Mój drogi, — badała dalej pani — dlaczego sadzisz, że Stamierowski ma się procesować z ojczymem?
— Widzisz, duszko, — zaczął pan — Stamie-
Strona:Maria Rodziewiczówna - Ona.djvu/21
Ta strona została przepisana.