Strona:Maria Rodziewiczówna - Rupiecie.pdf/255

Ta strona została przepisana.

siebie, a w prawdzie dla poborców i złodziei obywatelem.
A ty, najwyższy, z woli Ałłacha, władco, gdym cię ujrzał, uczułem dla ciebie najwyższe dziękczynienie, i Ałłach niech błogosławiony będzie, że nie ty przede mną stoisz!
Zadumał się kalif i rzekł:
— Rzekłeś mi mądre słowo. Co chcesz, abym dla ciebie uczynił?
A człowiek odpowiedział:
— Każ mi oddać mój „wołowy czerep“, abym na nim usiadł na rynku i słuchał i uczył się mądrości z bezrozumu ludzi. I każ mi oddać mój dywanik, na którym co wieczór klękam do modlitwy. Gdyby Ałłach mej modlitwy nie usłyszał — sądziłbym, że w Bagdadzie już niema szczęśliwego i wolnego człowieka.