nie pomija nikt ze zwiedzających Tatry, gdyż rzeczywiście godném jest widzenia.
Kamienistą drogą prowadzącą od Kuźnic w las pod górę, brzegiem głębokiego wąwozu[1], na którego dnie huczy potok, przychodzimy na obszerną, piękną polanę Kalatówkę. Śliczna ta łąka, z całym przepychem różnobarwnego kwiecia, rozściela się na pochyłości góry; od strony drogi opasuje ją młodych świerków wianek, a kilka szałasów rozrzuconych po niéj, dodaje jéj malowniczego wdzięku. Do koła piętrzą się wspaniałe turnie, to nagie, to ciemnym lasem i kosodrzewiną odziane. Na lewo t. j. w południowéj stronie rozłożył się szeroki grzbiet Goryczkowéj; na prawo, ku zachodowi jeżą się nagie opoki ciągnące się od Giewontu i zasłaniające tę wspaniałą górę. Przed nami wznosi się niezbyt wyniosła skalista góra z wiérchem zaokrąglonym w kształcie pagórka, prześlicznie ustrojona mchem i świerkami; jestto Kalatówka, u stóp któréj bije wspomnione źródło.
Idąc drogą około polany i góry Kalatówki, wchodzimy znowu w las; głośniejszy szum wody zapowiada bliskość źródła; wkrótce ukazuje się na lewo ogromna masa spienionéj wody buchająca z pochyłości góry w głębią potoku. Stroma ścieżka prowadzi lasem na dół do samego źródła, które (3481 st. n. p. m.) jako szeroki strumień rzuca się ze znacznéj wysokości i bardzo piękny tworzy wodospad, zwłaszcza po deszczach, kiedy bije obficiéj. Śnieżna białość spienionéj wody pięknie odbija od świeżéj zieloności świerków, mchów i akonitów wieńczących ogromne głazy, po których przewala się, wre, kipi wodospad z takim pędem i hukiem, że w bliskości wiatr się czuć daje, a o kilka kroków
- ↑ Stąd to wzięto ową potężną bryłę granitu którą położono na szczycie Mogiły Kościuszki.