nami olbrzymi zastęp skalisty; dzikie, nagie, granitowe opoki strasznie podarte, najdziwaczniéj poszczerbione, pną się w górę zupełnie pionowo. Zdawaćby się mogło, że zima założyła tutaj główne legowisko swoje, takie masy śniegu zalegają urwiste boki tych opok, olśniewając oczy srebrzystą białością, która tém świetniéj a rażąco odbija od ciemnych skał granitowych.
Widzimy tu już nam dobrze znaną Wielką Koszystą w stronie południowo-wschodniéj; daléj na prawo znacznie naprzód wysuniona jakby najforemniejsza piramida, wznosi się Żółta turnia zupełnie naga, gładka jak ściana, ubarwiona żółtym porostem, który jéj nadał nazwisko. Obok Żółtéj, zawsze na prawo, lecz więcéj w głąb cofniony, piętrzy się niezmiernie dziki i wyniosły Granat, tuż przy nim piramidalny ostro ścięty szczyt Kościelca, którego grzbiet wysuniony naprzód i zakończony piramidalnym także wierchem o wiele niższym od pierwszego, nazywają Małym Kościelcem. Obok Kościelca wznosi się nie mniéj urwista i prostopadła Swinnica, najwyższy szczyt w Tatrach nowotarskich (7395 st.). Wyniosłe, a nie tak dzikie turnie Pośrednia, Skrajnia i Bieskid, okrążają tę halę od zachodu. Dwa ostatnie wierchy, t. j. Skrajnią turnię i Bieskid, łączy przełęcz Lilijowe (6165 st.) nosząca tę nazwę od obficie tam rosnącéj wietrznicy (anemone alpina). Widok stamtąd ma być bardzo piękny.
Gdzie najdziksze skały, gdzie największe płaty śniegu pod Kościelcem i Granatem, widać niby groblę szeroką; jestto łożysko Czarnego Stawu. Na obszernéj pięknéj hali, okolonéj łańcuchem tych wyniosłych turni, stoi kilka szałasów; ocienia ją las świerkowy, a bujna trawa miękkim rozesłana kobiercem, dostarcza wybornéj paszy dla statku.
Kawał dosyć przykréj drogi, dzieli nas jeszcze od Czarnego Stawu. Przechodząc w poprzek wspomnianą
Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/185
Ta strona została skorygowana.