Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/217

Ta strona została skorygowana.

płatami zalegający kamieniste upłazy. Są to góry Miedziane. Na prawo, to jest w południowo-wschodniéj stronie, wznosi się Kotelnica, za nią sterczy wysmukły, prostopadły Szpiglas, daléj ku wschodowi kilka ostrych szczytów zwanych pod Wysoką, za niemi wyniosły, także ostro zakończony Ganek, daléj dźwiga się wspaniała, olbrzymia turnia Lodowa, odznaczająca się płatami śniegu, leżącego tutaj w większéj masie niż gdzieindziéj; za Lodową wystrzela szczyt Gierlachowski, a ku północy wznoszą się dwa wysmukłe szczyty, głęboką rozdzielone szczerbą; są to Murań i Hawrań. Daléj, już w północno-zachodniéj stronie, widzimy skalisty wiérch Granatu i ową szczerbę zwaną Zawratem, która stąd nie wydaje się tak groźnie, jak od strony Czarnego Stawu. Obok Granatu, na oko zaledwie o kilkadziesiąt kroków od nas na lewo, wznosi się Swinnica wydająca się także do niepoznania niską. Pomiędzy temi olbrzymiemi turniami, zamykającemi w czarodziejskie koło dziką Pięciu Stawów dolinę, wprost nas, to jest w północno-wschodniéj stronie, otwiera się przerwa, niby szeroka brama; po prawéj jéj stronie stoi Murań, po lewéj sterczy Granat. Przez tę bramę wybiega oko na świat podtatrzański, na równiny, bo rozległą równiną wydaje się cała przestrzeń, jaką wzrokiem obejmujemy. Jestto nowotarska dolina, na któréj z téj wysokości znikają nietylko mniejsze garby i wzgórza, ale nawet potężne grzbiety Bieskidów, ograniczające ją od strony północnéj. Na dnie doliny leżącéj tuż przed nami w przepaścistéj i zawrotnéj głębi, zwierciedli się Pięć Stawów. Zwróciwszy się poza siebie, mamy na prawo, to jest w stronie południowo-wschodniéj, urwiste Hrubego Wiérchu rypy, a za nimi, więcéj ku południowi, roztacza się Liptowska dolina przyćmiona już mgłą oddalenia. Daléj ku zachodowi piętrzą się wyniosłe, dobrze nam już znane turnie, ponad które jakby królewska korona wy-