W miarę jak zapuszczaliśmy się w dolinę Białéj-wody, tém wspanialsze i wyższe występowały turnie. Na lewo wznosi się bardzo wyniosły grzbiet po części kamienisty, po części trawą zarosły, na którego wierzchu sterczą dziwnych a rozmaitych kształtów skały, jakby starych zamczysk ruiny. Dołem ciemnieje piękny las i zielenią się nie wielkie równinki przeglądające się w czystych wodach potoku. Ten grzbiet nazywają górale Upłazki i stąd cała dolina otrzymała nazwę Pod-Upłazki. Po prawéj stronie występuje bardzo wspaniale wysoka, prostopadła skała przecudnie ustrojona świerkami, kosodrzewiną i limbami, zwana Młynarzem. W głębi doliny ukazuje się olbrzymi zastęp niebotycznych turni ubielonych płatami odwiecznego śniegu. Przy początku doliny leży niewielka polanka Biała-woda i ruchem swoim pasterskim ożywia tę odludną okolicę. Zachwycając się coraz nowemi a prawdziwie czarującemi widokami, zbliżaliśmy się zwolna do owéj groźnéj, skalistéj zapory, zamykającéj dolinę.
Już słońce zniżało się ku zachodowi, gdyśmy przybyli do szałasu stojącego w końcu doliny, który na dzisiaj miał być kresem naszéj podróży. Stąd dopiero roztoczył się przed nami najwspanialszy widok na którego opis, słów mi brakuje. Wystawmy sobie olbrzymią, skalistą ścianę w najdziwaczniejsze poszczerbioną zęby, a po nad nią i z po za niéj, niby wieże wystrzelają ostre, niebotyczne iglice. Na prawo Ganek (8021 st.) szczyt niedostępny nawet dzikim kozom; na lewo równie wysmukła i prostopadła Wysoka; pomiędzy nią a Gankiem niby mur dziko poszarpany, wznoszący się zupełnie pionowo: są to tak zwane Żelazne Wrota (6191). Z drugiéj strony Wysokiéj, więcéj jeszcze na lewo, bardzo także wyniosła przełęcz, nazywa się Polskim Grzebieniem (6933 st.); po za nim leży dolina Felka. Tędy to podróżni udający się do Szmeksu przechodzą do téj
Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/226
Ta strona została skorygowana.