pie do miasta stoją słupy z napisem: Bela. Widoczna zatém że jesteśmy nie w Kiezmarku, ale w Białéj.
Miasteczko Biała, po węgiersku Bela, jest osadą niemiecką z XIII wieku. Po strasznym napadzie Tatarów, król węgierski Bela IV sprowadził tu Niemców, i od jego to imienia ta osada nazwaną została Bela. Dawniéj miasteczko to prowadziło znaczny handel winem i żelazem; obecnie przemysł ogranicza się na rolnictwie, hodowaniu bydła, płóciennictwie i rozmaitych rzemiosłach na małą skalę prowadzonych. Biała ma pozór bardzo starożytny, prawie średniowieczny. Po ulicach i w rynku stoją staroświeckie kamienice z wysokiemi, śpiczastemi dachami, z ganeczkami i wystawkami dziwnego kształtu, dziwacznie pomalowane. Znaki rozmaitych rzemieślników, na każdym widzieć można domu. Są tu dwa kościoły: protestancki dość wielki z wysoką wieżą i katolicki maleńki. Widać że katolików musi być mało. Na rynku i ulicach pusto, przed niektóremi tylko domami siedzą Niemcy, zajęci jakąś robotą, w kapeluszach z wielkiemi skrzydłami i sukiennych granatowych kaftanach. Kobiety noszą ciemno szafirowe spódnice, takież kaftany, a na głowach białe, płócienne czepki. Ubiór to bardzo brzydki.
Jakkolwiek zaraz na wstępie poznaliśmy żeśmy zbłądzili, sądząc jednak że może przez Białę dojedziemy do Kiezmarku, rozglądaliśmy się ciekawie po miasteczku, nie pytając nikogo o drogę, tém bardziéj że nasz furman bynajmniéj nie zakłopotany, jechał daléj a daléj, nie pytając także nikogo i milcząc według swego zwyczaju. Ale gdyśmy spostrzegli że wyjeżdżamy z miasta wązką, polną dróżyną, zrobiliśmy uwagę, że niepodobna aby ta droga prowadziła do Kiezmarku. Zapytaliśmy więc pierwszego lepszego mieszczanina. Ten w pół po słowacku, w pół łamaną i dziwną jakąś niemczyzną, powiedział nam żeśmy źle pojechali i po-
Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/259
Ta strona została skorygowana.