wysokości leży Pięć Stawów węgierskich, które były celem naszéj dzisiejszéj wycieczki. Na téj skalistéj ścianie lśniły się zdala dwie srebrzyste wstęgi. Jestto potok odpływający z Pięciu Stawów i spadający na dolinę dwoma ramionami. Dno doliny przerznięte tym obfitym i bystrym potokiem, jest ustrojone bardzo piękną i bujną roślinnością, a jednak niema tu życia i wdzięku dolin na północy Tatrów położonych. Głucho i pusto do koła; niesłychać hukania juhasów, ani dzwonków bydła, nie widać nigdzie szałasu. Podobno Spiszaki pasają tu konie i woły; za naszéj jednak bytności nie spotkaliśmy ich nigdzie.
Uszedłszy znaczny kawał doliną, na komendę naszego przewodnika, zniemczonego Słowaka, poczciwego o ile się zdawało człowieka, choć bez iskierki żywości i dowcipu właściwego naszym góralom, zatrzymaliśmy się dla wypoczynku przy Feursteinie. Wyznam szczerze iż lubo przewodnik wymówił wyraźnie to nazwisko, nie wierzyłam mu i nieprzypuszczałam nawet żeby to był ów sławny Feurstein, owa grota o któréj nieraz czytałam w niemieckich opisach wyprawy na Łomnicę. Dopiero gdy w pięknym opisie K. Łapczyńskiego wyczytałam, że i jemu Feurstein podobnego wypłatał figla, uwierzyłam że ów pochyło leżący, ogromny kamień okopcony od ognia, jest rzeczywiście sławnym Feursteinem. Za daleko posuwacie swe żarty, panowie Niemcy! zdaje wam się zapewne, że nikt nie pójdzie w wasze ślady i na ten rachunek prawicie nam o grocie Feursteinu. O podobne kamienie nie trudno w Kościelisku i innych dolinach tatrzańskich.
Feurstein jest punktem, od którego udający się na Łomnicę, zaczynają wstępować na Grzebień. Widać dobrze tę ścieżkę wspinającą się w górę wśród skał i kosodrzewia; ale chociaż wejście na Grzebień i tak zwane Pole Łomnickie, nie ma nic niebezpiecznego, jest
Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/272
Ta strona została skorygowana.