Strona:Maria Steczkowska - Wycieczka na Babią górę.djvu/29

Ta strona została skorygowana.

kich wózeczków i szybkiéj a śmiałéj jazdy po najgorszych nawet drogach, nie mogliśmy się pogodzić z powolnością i nieruchawością naszego furmana. Po równéj drodze niezgrabne wozisko nasze toczyło się jakby najciężéj wypakowana bryka; wielkie, wypasłe konie postępowały ciągle jednostajnym krokiem i z góry nawet nie pośpieszały. Dziś dopiéro, odjeżdżając, rozpatrzyliśmy się w piękném położeniu Żywca, które nam wczoraj zmrok wieczorny zasłaniał. Miasteczko to leży w obszernéj dolinie, objętéj wysokiemi górami. Na jednéj z nich, zwanéj Grójce, (1926 st. n. m.) stał niegdyś zamek, podobno od XIII wieku istniejący. W dość odległéj perspektywie wznosi się wspaniale Babia góra, nad całą panująca okolicą. Dolina Soły jest bardzo zaludniona; nietylko na równinie, ale po górach, nieraz w bardzo znacznéj wysokości, widać gęsto rozsiane wsie, z których wymieniam Stary Żywiec, z drewnianym, bardzo starożytnym kościołkiem i Rajczę, gdzie Jan III, ciągnąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się dla nabożeństwa. Pobożny i dzielny król służył do mszy świętéj w tamtejszym kościołku, a odjeżdżając podarował obraz Bogarodzicy na pamiątkę temuż kościołowi. Wszystkie wsie w téj okolicy prześlicznie są położone, prawie każda ma swój potok, lub nawet znaczniejszy strumień, pospolicie tęż samę noszący nazwę. Ta wielka obfitość wody bardzo ułatwia przemysł; jak się zdaje, kwitnie tu szczególniéj płóciennictwo, bo wszędzie widać porozciągane sztuki bielącego się płótna, a miejscami pralnie piorące płótno z pomocą kijanek poruszanych wodą. Często także napotykaliśmy tartaki i wielkie składy drzewa budowlanego. O parę mil za Żywcem góry, okalające piękną równinę Soły, zbliżają się do siebie, tak że tworzą głęboką i ciasną dolinę. Niespodzianie widziémy się zamknięci wyniosłemi i stromemi górami w miłém ustroniu, tak ukrytém w głębi gór i lasów, że samo dla siebie stanowi jakby oddzielny światek. Drzewa liściaste już tu i owdzie mieszają się