Ta strona została uwierzytelniona.
IZOLDA
Żadnej nie boję się szkody.
To tylko żart;
Drwię z dawnych kart
Alchemii…
TRISTAN II.
Więc jeden skok,
Ja winny sok
Przyniosę.
(Wybiega. Izolda stoi zamyślona i lekko się uśmiecha.
(Tristan II. wraca z omszałą butelką, roztwiera lapisowy słoik).
To dziwna maść!
To tylko garść
Jest ziemi.
(rozciera proszek w puharze, mieszając z winem).
To dziwny miąż:
Gdy kręcić wciąż
Napęcza.
IZOLDA
Jak złota skra,
Jak krwawa rdza
Rozbłyska.