Dążąc do realizmu stylu, usiłowała autorka kilkakrotnie zbliżyć się do typu gwary ludowej. Cygan Dżęga mówi o znalezieniu dzieciątka „kieby anioła“, używa porównania z zakresu najbliższych pojęć („miesiąc gdyby ser roztoczony świecił“), posługuje się charakterystycznemi zwrotami („alem się nieraz obzierał, bo mi serce przyrosło było do tego dzieciątka“), ale są to próby ilościowo bardzo skromne, jakościowo zaś w części tylko zadowalające.
Sądy współczesnych o „Malwinie“, wartość i znaczenie romansu. Romans cieszył się wielkiem powodzeniem wśród publiczności. Stwierdzają to ponad wszelką wątpliwość sądy współczesnych; dzieło to — czytamy — już jest w ręku wszystkich w stolicy“, prawdę zaś tych słów poręcza niezwykła, jak na owe czasy, ilość wydań. Jan Śniadecki oddał powieści niemałe pochwały w Liście stryja do synowicy pisanym z Warszawy 3l stycznia z przesłaniem nowego romansu, pomieszczonym w Dzienniku wileńskim (1816, zesz. lut.). Chwalił zwłaszcza język, choć gallicyzmom nagany nie poskąpił; co jednak nas najbardziej zajmie, uznał powieść, za „całkiem narodową, o familjach, miejscach, zdarzeniach, towarzystwach wyższego rzędu i obyczajach polskich“, widział więc w Malwinie przedewszystkiem współczesny romans obyczajowy. Choć był przeciwnikiem romansów, albowiem „patrzał nieraz w swem życiu na okropne skutki lekcyj romansowych..., na ruinę zdrowia, rozsądku i pokoju duszy“, Malwiny nie uznał za niebezpieczną. Ale nie potrafił ukryć zdziwienia, „jak (bohater powieści) mógł w sobie pielęgnować i karmić tak nieszczęśliwą namiętność, zjeżdżać do Warszawy dla podniecania jej i rozdrażniania“. Synowicy swej stawiał za wzór nie Malwinę, lecz Wandę, szczęśliwość bowiem pierwszej (jako iż znosiła udręki miłości) uznał wyłącznie za wytwór czyli, jak się wyraził, za „dobrodziejstwo“ „imaginacji autora“, kiedy szczęśliwość drugiej była według niego „owocem niezmieszanego pokoju duszy“. Patrzył więc na powieść głównie z punktu widzenia skutków, jakie
Strona:Maria Wirtemberska-Malwina.djvu/035
Ta strona została skorygowana.