Strona:Marian Bartynowski - Obchód świąt Bożego Narodzenia w Polsce.pdf/22

Ta strona została przepisana.

Ślad tego przechował się dotąd u ludu, zwłaszcza w rozmaitych obrzędach i przesądach, przywiązanych do świąt w mowie będących, jednak nic nić mających wspólnego z ich znaczeniem religijnem w pojęciu chrześcijańskiém, a stąd potępionych słusznie przez Kościół, jeżeli są brane na seryjo albo w nadużycie przechodzą.
I tak, według pojęć ludów aryjskich, w chwili urodzenia się człowieka, na niebie wschodzi gwiazda nowo-narodzonego, a ponieważ poganie bogom swym, przymioty i własności ludzkie dawali, przeto i przy narodzeniu się boskiego Słońca, pojawia się gwiazda na niebie, a tą gwiazdą, jest piérwsza, ukazująca się na widnokręgu wieczorem, we wigiliją Bożego Narodzenia i dlatego, daje ona hasło rozpoczęcia uroczystości.
Jakkolwiek pod wpływem czasu i wypływającéj ztąd zmiany obyczajów, wiele szczegółowych obrzędów, przywiązanych do tych dni zniknęło już, zwłaszcza po miastach, to przecież roznoszenie i łamanie się opłatkami, jako też sama wigilija niezmiennie się przechowuje.
Przerywam tu na chwilę opowiadanie, by zastanowić się nad genezą opłatków. Pochodzą one od eulogii, co z greckiego znaczy modlitwę, poświęcenie, pobłogosławienie. Ojcowie Kościoła używają tego wyrazu niekiedy na oznaczenie Eucharystyi, ale zwyczajnie służy na oznaczenie chléba ofiarnego, pozostałego od użycia do konsekracyi, a poświęconego po mszy św. zamiast Eucharystyi (vicarius scil. Communionis), rozdawanego nieprzyjmującym Komunii św. Jest to zwyczaj od V. wieku, powszechnie znany. U Greków naczczo,