Strona:Marian Bartynowski - Obchód świąt Bożego Narodzenia w Polsce.pdf/23

Ta strona została przepisana.

pokornie i pobożnie z rąk kapłana, pożywano je w kościele, (eulogije uroczyste), albotéż nieobecnym a godnym je rozsyłano, na znak miłości i zjednoczenia (eulogije prywatne). Początkowo rozsyłano eucharystyją, będącą już nietylko znakiem, ale najsilniejszym tej miłości czynnikiem; jednak nadużyć w tej mierze wzbroniły synody: laodycejski i I. toletański i na Jéj miejsce stanowczo polecają chleby błogosławione. Osobom, wyższe stanowisko zajmującym, posyłano inne dary, także pod pozorem eulogii. Biskup konstantynopolski posyła, po objęciu stolicy, chléby złote cesarzowi; o posyłaniu eulogii czytamy również w żywocie św. Albina, biskupa. Opłatki więc niczém inném nie są, jak ową dawną eulogiją i jak ta stanowiła podstawę pierwotnych uczt miłości, tak i one są początkiem dzisiejszej agapy t. j. uczty wigilijnej.

Już od początku adwentu, zajmują się, po parafijach i zakonach, pieczeniem pomienionych opłatków z różnémi wyciskami, przedstawiającymi symbole religijne i rozsyłaniem ich, po domach pojedynczych. Po ujrzeniu więc pierwszej gwiazdy, zgromadzeni łamią nawzajem opłatek, składając sobie przy tém życzenia. Dzieje się to na znak wspólnego braterstwa, przyniesionego nam przez Chrystusa Pana, który po łamaniu chléba, na ostatniej Wieczerzy, sam powiedział: „Dałem wam przykład: aby jakom ja wam uczynił, takżebyśeie i wy czynili“.[1] To dzielenie się opłatkiem oznacza wzajemne poświęcenie się jednych dla

  1. Joan. XIII. 15.