Strona:Marian Bartynowski - Obchód świąt Bożego Narodzenia w Polsce.pdf/30

Ta strona została przepisana.

sztowne przyozdabianie drzewka przyszło do nas z Zachodu; samo drzewko jest przypomnieniem, wspólnym wielu ludom, o wiośnie, gdy jeszcze pod lodem i śniegiem śpi martwa przyroda. Początek onegoż wyprowadzają badacze dwojako: jedni z czasów pogańskich; inni uważają je stanowczo za zwyczaj chrześcijański.
Do pierwszych należą n. p. u Niemców: Prätorius, Waihnachtsfrazen, Leipzig 1663, Hilscher, der Weinachtsaberglaube, Dresden 1772, Eisenschmid, Geschichte der Sonn- und Festtage der Christen, Leipzig 1793; u nas: K. Szulc, O bałwochwalczych uroczystościach ludu naszego. Poznań 1857; pani Stefanija Ulanowska: Dosiego roku w feiletonie Nr. 295 „Czasu“ z r. 1885.

I tak, n. p. Szulc twierdzi, iż drzewko jest zabytkiem thrako-illyrskiéj mitologii; nie poprzestając na podaniach słowiańskich, wyprowadza je z kultu bogów greckich. Tenże autor także i potrawy przy wigilii w podobny sposób wyprowadza. Są to przypuszczenia bardzo problematyczne; prawda, że wiele obrzędów ludowych powstało z ceremonij pogańskich, ale je wszystkie Kościół, sit venia verbo, ochrzcił, nadając im piętno chrześcijańskie, za pomocą którego wyrażają one pewną myśl, zgodną z zamiarem Kościoła; o czém autor nie wspomina. Ale zdanie: „omne nimium vertitur in vitium“, mało gdzie tak doskonale się sprawdza, jak na oném twierdzeniu uczonych[1], że zbiéranie kolęd, przez służbę kościelną ma być zabytkiem ofiar, zbiéranych przez pogańskich ka-

  1. Cf. Wł. Niedźwiecki, l. c.