Strona:Marian Pilot - Panny szczerbate.djvu/206

Ta strona została uwierzytelniona.

sobie, kim jesteście. Wiedzcie: to wy jesteście zdolni do wszystkiego, do życia i do śmierci, do radości i smutku, do woli i niewoli. Wasza boskość jest w waszych duszach. W duszy każdego z was jest król, król, który idzie do was, a wy wszyscy jesteście podobni ludziom, którzy od wielu, wielu lat przebywają w dalekim obcym kraju i nie potrafią już przypomnieć sobie obrazu swej ojczyzny. Aż nadejdzie czas, kiedy usłyszycie śpiew... to będzie śpiew waszej prawdziwej ojczyzny, śpiew waszego dzieciństwa... I wtedy wróci wam pamięć, nagła, ostra: wtedy pojmiecie, coście stracili i tracicie każdego dnia, nie wiedząc o tym nic. I wtedy poznacie, jak bardzo ciężkie było wasze wygnanie. Pamięć pozwoli wam ocenić to, coście stracili; i odezwie się w was pragnienie powrotu do ziemi ojczystej. Będziecie cierpieli, bo świadomość tego, co człowiek stracił bezpowrotnie, przynosi cierpienie; ale też będziecie pragnęli odzyskać cząstkę tego, coście stracili. Wtedy pojmiecie, co powiadam wam: w każdym z was jest boska natura twórcy i zbawiciela; że człowiek z istoty swej jest osobą boską... Wy, patrząc w oblicze Boga, który jest w was, utonęliście w tym obrazie niby w morskich falach; i pozwoliliście się im pochłonąć. I oto nie potraficie już oddzielić od tego wizerunku swojej boskiej natury i miast patrzyć na to, co wam przynależne, swoimi oczyma — patrzycie oczyma swojego Boga...
Jego twarz pojawiała się i niknęła w świetle świeczki, stojącej na brzegu organów... Patrzyli na niego w przerażeniu i otumanieniu. Gdzieniegdzie kobiety klęczały, czasami zapłakało dziecko, krótko, urywanie. On zaś mówił w ciszy wielkiej:
— Odrzućcie wszystkie przesądy i uprzedzenia; słuchajcie mnie. Wszystko jest jeszcze do naprawienia... Musicie wierzyć w swoją wspaniałość i boskość