Strona:Marja Grossek-Korycka - Świat kobiecy.djvu/2

Ta strona została uwierzytelniona.
S

Sumując w pamięci dodatnie i ujemne rysy kobiecości, nie trudno zauważyć, że jest ona doskonałem, wielowiekowem przystosowaniem się do warunków bytu. Królowa domu posiadła te cnoty, które najświetniej jarzą się w przybytku, zamkniętym czterema ścianami — wady zaś i braki, z cnotami temi skoordynowane, nie zazębiając się o żadną potrzebę domowego życia, nie wchodziły nikomu w drogę — nikt nam też ich nie wypominał.

Taką była kobieta domatorka — casalinga, jak ją nazywają włosi.
Kobieta wyrobiła w sobie posuniętą do mistrzowstwa umięjętność obchodzenia się z człowiekiem ukochanym. Żyć z obcymi nie przyzwyczaiło ją zamknięte życie — obcy, jak w dziecku, budził lęk i nieufność. Niechęć do obcej kobiety, zwłaszcza tej, co się w jej domu osiedla, może w niej zaszczepiły te wieki odległe barbarzyństwa, kiedy każda kobieta przestępująca jej progi, była to rywalka zwyciężczyni, którą, jako nową żonę, wprowadzał do domu pan i mąż.
Odkąd zaczęłyśmy emigrować z ciasnego naszego królestwa coraz tłumniej i coraz zupełniej na szeroki świat, cnoty nasze zaczęły gasnąć tam, w tych wielkich otwartych przestrzeniach — a wady uwypukliły się i nabrały koloru.
Braki nasze dały się odczuć i nam, i drugim. Dlatego to zamiast staroświeckiego ubóstwienia, kobieta coraz częściej spotyka się z nieżyczliwą krytyką. Występuje gynefobja: Weininger i Nietzsche. Charakter mężczyzny wydaje się dziś lepszym, niż kobiecy, bo mężczyzna obraca się wciąż na tym samym terenie, do którego przystosował się odwiecznie, a na którym kobieta znalazłszy się, jest nie u siebie.