Strona:Marja Jasnorzewska - Śpiąca załoga.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.

KROKUSY


Narciarze, roztęczeni jak falanga duchów,
Zjechawszy z gór w dolinę stanęli bez ruchu.
Na śniegi cień rzucając
W stroju lekkim, kusym,
Patrzą ku słońcu, piękni — — —
A to są krokusy.