Strona:Marja Pawlikowska - Paryż.djvu/44

Ta strona została uwierzytelniona.
CÓRKA JAIRA



Miłość umarła. Stygnie, twarda i nieżywa,
jak cudne ciało, wiecznym ogarnięte cieniem.
Spadł na nią głaz milczenia — kamienna pokrywa.
Tydzień minął — i nikt już ratunku nie wzywa...

O, jak córkę Jaira racz ją zbudzić, Panie!
Wstąp w piwnicę grobową, smutną nieskończenie,
i z uśmiechem litości ręce połóż na niej,
mówiąc: Ja ci powiadam, wstań! piękne kochanie!




45