Przedstawiciele bujnego renesansu, renaniści, pozytywiści i wszelkiego autoramentu agnostycy lubili oskarżać chrześcijaństwo o gnębienie porywów osobniczych, o zacieranie indywidualności. Ale zbliżenie się do Chrystusa Pana, który był indywidualnością, osobą odrębną w samym sobie, wymaga stania się również indywidualnością. Krasiński rozumiał to dobrze. Rozumiał, że ofiara jest potwierdzeniem osobowości, zarówno jednostkowej, jak zbiorowej, czyli narodu. Wiedział on, że odkąd Chrystus umarł na Golgocie, żaden lud nie może przestać być narodem. Ofiara narodowa jest na ziemi świadectwem ofiary Chrystusowej.
Żaden z narodów nie był bliższy prawdy świata od polskiego, gdy łączył w walce o niepodległość, o uchowanie indywidualności zbiorowej patrjotyzm z wiarą. Rodziewiczówna tę prawdę wyczuwa i wyraża. Jej kresowcy, jak mówi w „Dewajtisie“, walczą o uchowanie „ziemi i świątyni.“ I dlatego wśród polityki eksterminacyjnej zaborców uchowali się, jak dęby stuletnie w puszczach, nietknięte wrażą siekierą, z korzeniami nie stoczonemi przez robactwo.
Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/25
Ta strona została uwierzytelniona.