Religijność Rodziewiczówny wyraża się także w stosunku jej do przyrody. Pociągają i ją żywe stworzenia. Ale nie szuka w nich bolesnych analogij do świata ludzkiego, nie widzi w świecie zwierzęcym tylko walki o byt i rozpętania instynktów zaborczych, przedłużenia ze świata ludzkiego w świat kniei czerwonej linji krzywdy, jak w „Godach życia“ Dygasińskiego. Nie szuka w stworzeniach narowów tylko bydlęcych, jak Bartkiewicz w „Historji jednego podwórza“. Nie traktuje Burków i Krasul w sposób dobrotliwie-humorystyczny, jak Prus. I jeżeli zwierzęta jej współżyją z człowiekiem, nigdy nie bywają sforą zdegenerowanych próżniaków, wykarmionych kawiorem i pomarańczkami, gdy wkoło tylu ludzi jest głodnych, jak w egotycznej „Księdze o przyjaciołach“ Zofji Nałkowskiej i Jehanny Wielo-
Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/33
Ta strona została uwierzytelniona.
III.