Czasy wojny również znalazły oddźwięk u naszej autorki. Powstała wtedy książka „Florjan z Wielkiej Hłuszy“. Opisuje ona pierwszy okres wojny i straszliwą epopeję wyganiania ze swych siedzib ludu rolnego. Ten plan Rosji iście piekielny, który zmarnował tyle ludzi i mienia polskiego, opisała autorka z dokładnością i żywością rzeczy naprawdę widzianych. Bezsensowna ucieczka z kresów i Chełmszczyzny sprzeciwiała się najistotniejszym instynktom i przekonaniom Rodziewiczówny. Wszak zawsze głosiła zasadę pozostawania wśród najgorszych burz w gnieździe rodzinnem i trwania, i trwania... Jasno oceniała sytuację i rozumiała, że ucieczka na wschód wyjdzie na korzyść tylko naszym wrogom. To też uchodźców przedstawiła w barwach wcale ujemnych.
Okres Ober-Ostu odmalowany jest również z zupełną prawdą historyczną. Rodziewiczówna tak samo nie poskąpiła barw rzeczywistych Niemcom, jak Moskalom. I wśród starcia ras i wrogiego najazdu wciąż podkreśla autorka ten jeden ton spiżowy, brzmiący poprzez wszystkie jej dzieła: niezłomność strażników kresowych.
Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/50
Ta strona została uwierzytelniona.