Kwestja społeczna u Rodziewiczówny zaledwie istnieje. Stawia pierwowzory patrjarchalnego porozumienia wsi z dworem, kiedy to książęta i hrabiowie są dobroczyńcami wsi, zaś wieś ich ubóstwia. Współżycie od prawieka niezamącone, pomimo, że „inni szatani byli tam czynni“. Kiedy Rodziewiczówna wchodzi w sferę arystokracji, czyni to nowocześnie. Nie widzi tam samych cnót i zasług. Wytyka tej sferze degenerację, zblazowanie, niespełnienie obowiązków obywatelskich i ludzkich, ciasny egoizm, płytkość i sybarytyzm. I ludzi tych wyciąga na jaśnię człowiek skromniejszego rodu, a większej wartości duchowej — Niemirycz, Grzymała. Rodziewiczówna ma dla arystokracji ostrza satyry, ale nie zwątpiła w nią, nie odsądziła od roli dziejowej, przeciwnie, kazała w niej szukać sił żywotnych i przypomnieć ciążący na niej obowiązek —
Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/57
Ta strona została uwierzytelniona.
VI.