Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.

Pieniuha w Grodzieńskiem, dnia 2 lutego 1863 roku. Była dwumiesięcznem dzieckiem, kiedy burza rozwaliła dach nad jej głową. Rodzice za udział w powstaniu zostali zaaresztowani i wywiezieni na Syberję, majątek ich skonfiskowano. Dzieckiem zaopiekowała się pani Karolina Skirmuntowa z Koczeniewa. Rodziewiczówna przebyła tam lat osiem.
Pani Skirmuntowa była jedną z tych niezłomnych postaci niewieścich, jakie wyhodowały kresy. Ciężkie obowiązki narodowe, które spadły na ziemiaństwo po nieudanem powstaniu 1863 roku, dźwignęła bez wahania i bez skargi. Ratowała, co jeszcze uratować się dało. Pomagała tym, którym jeszcze pomóc było można.
Piękną tę postać odmalowała Rodziewiczówna w powieści „Byli i będą“, jako marszałkową z Grel:
„Była wysoka, szczupła, cała w czerni. Od tego kiru szat odbijała jakby blaskiem twarz blada, spokojna, o bardzo cienkich, jeszcze pięknych rysach, otoczona bujnemi, srebrnemi włosami, ...oczy były tak głębokie, tak jasne, tak mądre, takie, zda się, wszystko wiedzące, wszystko rozumiejące“...