się serca. Nie, ona to przeżyła. A wreszcie, Jim uciekł z domu i wstąpił do marynarki, ale wróciwszy do ojczyzny, nie zatęsknił i nie poczuł się osamotnionym na świecie, dowiedziawszy się, że drodzy jego sercu śpią na spokojnym cmentarzu, a porośnięty winien dom jego dzieciństwa tak się zapadł w ziemię, że pozostał po nim tylko dach. O, nie! Jim wrócił do domu pijany, jak szewc, i na samym progu ojczyzny — dostał się do komisarjatu.
Wreszcie wyrósł i ożenił się, spłodził chmarę dzieci i raz w nocy zmiażdżył im wszystkim głowy siekierą; uszło mu to jakoś bezkarnie, zbogacił się wreszcie na swoich podłościach i oszustwach; a teraz jest najbardziej niepoprawnym hultajem w swojej wsi ojczystej, cieszy się ogólnem poważaniem i został wybrany do Sejmu.
Sami więc, państwo, widzicie, że żadnemu niegrzecznemu James’owi z podręczników szkółek niedzielnych nigdy się nie wiodło tak dobrze, jak temu bezbożnemu, zaczarowanemu Jim’owi.
Strona:Mark Twain - Król i osioł oraz inne humoreski.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.