Buty miał zgrabne i starannie oczyszczone. Kostjum pana redaktora uzupełniła piękna kosztowna koszula, wielki pierścień z brylantem na palcu, stojący wysoko kołnierzyk, kroju starodawnego i wykwintny, różnokolorowy krawat ze swobodnie opuszczonemi końcami. Wogóle kostjum utrzymany był w stylu roku 1848. Redaktor palił cygaro hawańskie i dobierał snać słowa do jakiegoś zdania, przebierające bowiem czuprynę palce rozwichrzyły ją w niemożliwy sposób.
Wyraz jego twarzy zdradzał wściekłość i okrucieństwo, to też nietrudno było mi odgadnąć, że pisze w tej chwili jakiś „cięty“ artykuł.
Redaktor, ujrzawszy mnie, kazał mi przejrzeć dzienniki i napisać „Przegląd prasy tennesseeńskiej“ z uwzględnieniem wszystkiego, coby mu się mogło wydać godnem uwagi.
Siadłem przy biurku i skreśliłem, co następuje:
„Wydawca tygodnika „Trzęsienie Ziemi“ kieruje się, jak się zdaje, jakiemś nieuzasadnionem uprzedzeniem względem nowopowstającej kolei w Ballyhack. Jak nas informują, Towarzystwo akcyjne wcale nie ma zamiaru ominąć osady Burrardville. Przeciwnie, Towarzystwo uważa tę osadę za jeden z najważniejszych punktów linji kolejowej. Nie wątpimy przeto, że czcigodni panowie z „Trzęsienia Ziemi“ powtórzą w całości niniejsze sprostowanie.
„Mister John W. Blossam, energiczny wydawca „Pioruna“ oraz „Echa Wolności“ w Higginsville,