Strona:Mark Twain - Król i osioł oraz inne humoreski.djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.

rozeszła się w zdumiewającej ilości egzemplarzy, a serce znakomitego pisarza pękło z urazy. Wydaąc ostatnie tchnienie, wyszeptał:
„Niestety, książki mnie oszukały; nie dociągają one całej historji do końca. Strzeżcie się pracowitych młodych literatów, o przyjaciele moi! Jeśli Bozia przeznaczyła komu zginąć śmiercią głodową nie ratujcie go, narażacie się bowiem na własną zgubę“.