Ta strona została przepisana.
strzyczkę, to też umarła na gardło — na dyfterysa.
Papa.
Kobieto! na miłość Boską! nie mów o tem pani — miałabyś się z pyszna!
(Mama i Frajlajn wnoszą drugie łóżeczko i stawiają je obok pierwszego)
Papa (podbiegając).
Pozwól — pomogę ci!
Mama.
Daj mi pokój! Przenieś lepiej dzieci! (Papa wybiega)
Kucharka.
Gardło natrzeć wędzoną słoniną — to też ma być dobrze!
Mama.
Przynieście słoniny! dużo słoniny! Przynieście wszystką słoninę, jaka jest w śpiżarni!
Kucharka.
Całe cztery funty? (chce odejść)
Mama.
Rozumie się! Czy to nacierać od wewnątrz?