Ta strona została przepisana.
buzię! Szanuj swoje chore gardziołko! Ty masz hiszpankę!
Syn.
Nie, mamusiu! ja mam tatusia!
Mama.
Synusiu! miej litość nademna! ty jesteś chory — bardzo chory!
Papa.
Adelciu! czy to można tak straszyć dziecko?
Mama. (nr. str.).
To człowiek bez serca!
Kucharka (wchodząc z kawałem słoniny).
Jest słonina!
Papa.
Słonina? do czego tyle słoniny?
Mama.
Do natarcia gardziołka?
Papa (załamując ręce nad głową).
Rany Boskie!
Mama.
Mężu!!! (zapanowawszy nad sobą — do kucharki) Przynieście, Agnieszko, dwa pledy wełniane.