Strona:Mark Twain - Niuniek ma hiszpankę.djvu/22

Ta strona została przepisana.
Kucharka.

Proszę pani — ludzie na wsi to kładą tarty chrzan na piersi!

Papa.

Ale my nie jesteśmy „ludzie na wsi“!

Mama.

Agnieszko! nie słuchajcie pana! — Utrzyjcie w kuchni chrzanu — dużo chrzanu! (Kucharka wychodzi) Boże! Czemu ten doktór tak długo nie przyjeżdża?

Papa.

Adelciu! przecież Jan dopiero co pojechał!

Syn.

Mamo, ja nie chcę doktora! ja jestem zupełnie zdrów!

Mama.

Cicho, cicho, moje chore biedactwo! Tyś chory, synusiu — ty masz hiszpankę — pan doktór cię wyleczy — pan doktór ci znowu powróci zdrowie!

Frajlajn.

Tu jest slony woda — i ciepłego kompresa!...