Ta strona została przepisana.
(Długa pauza)
Mama (szeptem).
Henryku...
Papa.
Hę?
Mama.
Zapomnieliśmy mu gardziołko wytrzeć wędzoną słoniną... Henryku...
Papa (pół przez sen).
Tak... hm... naturalnie, serdeńko...
Mama (ciągle szeptem).
Henryku... Henrysiu...
Papa.
Hę?
Mama.
Heniu! słonina! słonina!
Papa (przez sen).
Słonina! wędzoną?... lubię... z grochem... bardzo lubię słoninę wędzoną z grochem.
Mama.
Taki człowiek może usnąć! (po krótkiej pauzie wstaje z łóżka i podchodzi cichutko na palcach do łóżeczka syna, patrzy na niego długo z rosnącym nie-