chory a Kizia czuwała przy nim — zaproszono ich też, bo wiedziano o tem.
Sellersowie mieli pojechać do Anglji ze swoimi nowymi krewnymi, lecz w chwili odejścia pociągu pułkownik zniknął. Hawkins powiedział, że odprowadzi całe towarzystwo do Nowego Jorku i po drodze wytłomaczy zniknięcie przyjaciela. Wyjaśnienie zawierał list pozostawiony Hawkinsowi przez pułkownika. Pułkownik obiecywał odwiedzić rodzinę w Anglji, poczem pisał:
„Rzecz w tem kochany Hawkinsie, że wielka idea zrodziła się w moim mózgu i nie dała mi nawet sposobności pożegnać moich najdroższych. Największe obowiązki człowieka muszą na dalszy plan odsunąć drobnostki. Trzeba je spełnić z całą energją i zapałem bez względu na osobiste uczucia i konwenanse. Pierwszym obowiązkiem człowieka jest sprawa jego honoru: musi on pozostać bez skazy. Niestety o swoim honorze nie mogę tego powiedzieć. Upewniwszy się, że doświadczenia moje się udały — napisałem do cara — może zbyt pośpiesznie, składając mu ofertę na odkupienie Syberji za dość znaczną sumę. Niestety wiadomy ci epizod, ostrzegł że metoda, na której głównie opierałem zdobycie pieniędzy (nieograniczona materjalizacja) jest jeszcze rzeczą bardzo niepewną. Obawiam się, że Jego Cesarska Mość przyjmie moją ofertę. Jeżeli to się stanie — będę w wielkim kłopocie, nie mogąc wypełnić moich finansowych zobowiązań. Nie jestem jeszcze w możności zakupienia Syberji. Gdyby się o tem dowiedziano, kredyt mój byłby zachwiany. W ostatnich czasach przeżywałem ciężkie chwile — ale oto znowu wschodzi słońce. Widzę dla siebie wyjście. Będę mógł spełnić swoje zobowiązania i to nawet nie prosząc o prolongatę. Ta wspaniała idea — najwznioślejsza z tych, jakie kiedykolwiek na mnie naszły — wybawi mnie z kłopotu. Za chwilę wyjeżdżam do San Francisco, gdzie urzeczywistnię swoje plany przy pomocy wielkiego teleskopu Licka. Jak wszystkie moje wynalazki i odkrycia i ten jest oparty na stałych, niezbitych prawach naukowych. Wszystkie inne podstawy są niepewne — a więc i nic nie warte.
Mówiąc krótko, mam wspaniały zamiar zreorganizować wszystkie klimaty na kuli ziemskiej, stosownie do żądań zainteresowanej ludności. — To znaczy będę dostarczał klimatów za gotówkę lub na raty, odliczając pewien procent za klimat mi ofiarowany, który z kolei będę odstępował za niewielką sumę ubogim i skromnym okolicom, nie mogącym sobie pozwolić na dobry, wyszukany klimat. Długoletnie studja i doświadczenia przekonały mię, że regulowanie klimatów i wprowadzanie w nie pewnych odmian nie jest rzeczą trudną. Jestem nawet przekonany, że robiono to już w czasach przedhistorycznych, że tajemnicę tę posiadały zapomniane już dziś cywilizacje. Na każdym kroku znajduję dowody zmienności klimatów. Weź choćby okres lodowcowy. Czy ten okres był dziełem przypadku? Bynajmniej. Zrobiono to za pieniądze. Mam na to tysiące dowodów i kiedyś przedstawię je ludzkości.
Nakreślę ci wytyczną linję mego planu. Polega on na zużytkowaniu plam słonecznych, uzyskaniu nad niemi kontroli oraz zużytkowaniu ich olbrzymiej energji w celu reorganizacji naszych klimatów. Jak dotąd wnoszą one tylko zamieszania w rodzaju cyklonów i różnego rodzaju elektrycznych burz. Lecz dostawszy się raz pod ludzką inteligentną kontrolę, zaprzestaną swoich złośliwych figlów i staną się posłusznem i wesołem narzędziem.
Nakreśliłem już cały plan działania. Wyznaczyłem miejsca, z których będę mógł najlepiej kontrolować plamy słoneczne, opracowałem szczegóły metody, która mi da największe zyski finansowe. Nie chcę się jednak o tem rozpisywać, zanim nie uzyskam odpowiedniego petenta. — Mam nadzieję i zamiar sprzedawać resztki małym państewkom, zaś wielkim państwom dostarczać przyzwoitych artykułów z branży klimatycznej, z dodaniem szczególnie dobrej pogody w razie koronacji, bitwy i innych różnych wydarzeń. Przedsięwzięcie to przyniesie biljony pieniędzy. Zacznę je realizować za parę tygodni. Zaraz też będę mógł zapłacić ową sumę za Syberję i w ten sposób uratuję swój honor i kredyt. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Chciałbym, żebyś po otrzymaniu ode mnie wiadomości, zaopatrzył się odpowiednio i wyjechał na północ bez względu na to czy otrzymasz telegram w nocy czy w dzień. Chciałbym również, żebyś zwiedził okolice bieguna północnego i kupił Grenlandię i Islandję przy obecnej konjunkturze i dopóki są jeszcze tanie. Mam zamiar przenieść tam pewne kraje tropikalne, zaś północ przetransplantować
Strona:Mark Twain - Pretendent z Ameryki.djvu/86
Ta strona została przepisana.