Strona:Martwe dusze.djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.

się, że na téj drodze powinien pracować. Ze wsi pisał do Pogodina: „Historya musi stanowić przedmiot główny, wszystko inne jest głupstwem. Już to ciągle wracam do téj myśli, żeśmy — tak kończy autor „Martwych dusz“ i „Rewizora“ — nie powinni się rozłączać na drodze literackiéj.“ W saméj rzeczy Gogol zamyślał pisać historyą Małorusi. Dzienniki nawet o tém wspomniały, ale skończyło się na tém, że wydał tylko epopeę: Taras Bulba. W roku 1834 na listowne zapytanie Pogodina, czy będzie dalszy ciąg Wieczorów? tak mu odpisuje: „Czort z niemi! nie wydam już nic więcéj, chociaż przydałby mi się zasiłek pieniężny, ale dla pieniędzy pisać baśni nie mogę. Zapomniałem nawet, że jestem autorem Wieczorów.“

Niedługo jednak potém przyznaje się temu samemu Pogodinowi, że on historykiem tylko z musu, a że dawno marzy już o komedyi, że nawet na grubym czystym poszycie napisany jest jéj tytuł: Włodzimirz[1] trzeciego stopnia. „Ale cóż?“ dodaje w swoim liście, „tyle w niéj złości, soli, śmiechu, że nie będzie mogła być przedstawioną. A co znaczy dramat bez sceny?

  1. Włodzimirz, jeden z główniejszych orderów rosyjskich.