odpowiednio do apetytu. Dwa miesiące trudził się w domu nad wyuczeniem myszy służyć, kłaść się i wstawać na komendę, następnie także korzystnie ją sprzedał. Gdy temi sposobami zebrał sobie pięć rubli, zaszył je w woreczek i zaczął zbierać znowu, ale już w drugi.
W szkole do któréj chodził Cziczikow, był inspektorem człowiek nienawidzący hałasu i niespokojnych uczni, to téż Cziczikow chociaż nie odznaczał się w naukach, po skończeniu szkoły dostał najlepszy patent i książkę z złoconemi brzegami, na któréj było napisane: za wzorową pilność i przykładne prowadzenie się.
Wyszedłszy ze szkół, Pawełek był już dorosłym chłopakiem, broda już mu się puszczała i był wcale przystojnym. W tym to czasie umarł mu ojciec, ale jak widać, był tylko dobry do rady, bo sam nic prawie nie zostawił, oprócz kawałka ziemi, który Pawełek zaraz sprzedał i wziął za niego około tysiąc rubli. „Zbieraj grosz do grosza“ przeszło u Pawełka w przysłowie, nie dla tego żeby on lubił pieniądze dla pieniędzy, on z natury wcale nie był skąpy, ale marzył w przyszłości o ekwipażach, o dobrych obiadach, o dostatnio urządzonym domie, — otóż żeby pokosztować tych roskoszy kiedyś, on teraz oszczędzał każdego grosza.
Strona:Martwe dusze.djvu/364
Ta strona została uwierzytelniona.