Jeślić do końca posłużyć nie miała,
Czemuż cię kiedy zdradliwie tykała?
Niemasz nic w szczęściu omylnym trwałego,
Bywszy coś, ginie, jest koniec wszystkiego.
Fata w nieszczęściu, fata w szczęściu służą
Tym, którzy światu mizernemu płużą.
Dzika jest, płocha Fortuny postawa,
Dziś się rozgniewa, jutro zaś łaskawa,
Czoło wesołe, tył ma żałobliwy,
Stopa życzliwa, krok u niej zdradliwy.
Trzeba się w szczęściu, kto w nim trwać chce zgoła,
Zawsze oglądać na poślednie koła.
Nie chodź na głębię, bo uchybisz brodu,
Kto dziś miał co jeść, bój się jutro głodu.
Skromnie, to fortel, zażywać potrzeba,
Komu Fortuna da z potrzebą chleba;
Mierność a waga w szczęściu nie zawadzi
Nie ufaj mu nikt, nikogo nie zdradzi.
Warszawa. (Dok. nast.).