Marcyalis tak chętnie przez poetów polskich wyzyskiwany, nie wywiera wpływu na twórczość Morsztyna. Jedynie „apophtegmat“ p. t. Śmierć niezwykła, ma temat wspólny z epigramem 36 księgi I Marcyalisa. Pewne, bardzo zresztą luźne pokrewieństwo pomysłów dałoby się może odnaleźć pomiędzy wierszem Fortunne lata a epigramatem Ad se ipsum (epigramat 43 księgi X): „ Vitam, quae faciunt beatiorem, haec sunt“ i t. d....
Tu jak i indziej poczyna sobie Morsztyn z wzorami nader swobodnie. Oto n. p. w akcie czwartym Tyestesa Seneki znajduje on opis okrutnej zbrodni, jaką Atreusz na synach brata swego spełnia:
ut
leiuna sil vis qualis in Gangeticis
Inter iuvencos tigris erravit duos,
Utriusque praedae cupida quo primum ferat
Incerta morsus (flectit hoc rictus suos;
Illo reflectit et famem dubiam tenet),
Sic dir us Atreus............
...........quem prius mactet sibi
Dubitat...
Rozpoczyna więc przekład tego obrazu[1]. W połowie drogi skręca jednak i oto zamiast okrutnego Atreusza, mordującego obu bratanków, mamy u Morsztyna „zwycięzcę bezpiecznego“, który:
Zapał nienasyconej swej zapalczywości
Chcąc utopić w panieńskiej bez wstydu czystości,
Zdybawszy dziewcząt dwoje.....
...wraz obiera, którą serce woli.
W szeregu pisarzy znanych Hieronimowi odnajdujemy i Petroniusza Arbitra. Wątpię, czy poeta nasz pojął należycie znaczenie uczty Trymalchiona. Prawdopodobnie bardziej go zajęły liryczne fragmenty, dodawane do wcześniejszych, niekompletnych wydań Satyrikonu,[2] z których dwa przekłada. A więc: Do jednej pani:[3]
Candida sidereis ardescunt lumina flammis |
Z wdzięcznego oka promień równy słońcu bije |