Strona:Marya Weryho-Las.pdf/125

Ta strona została uwierzytelniona.

nauczyła; ale Zosi nikt nie uczył, sama te rzeczy wymyśliła.
Wszyscy bardzo dziękowali dziewczynce za pamiątki, a Zosi coraz weselej było. Sama się dziwiła, że najprzyjemniej jej było, jeśli mogła komu co ofiarować.