Strona:Marya Weryho-Las.pdf/145

Ta strona została uwierzytelniona.

Pies w końcu zniecierpliwiony, zaczyna ścigać zwierza tak zawzięcie, że zapędza go w głąb lasu. A tymczasem wilk wyskakuje z poza krzaku i porywa sobie najlepszą zdobycz.

Wilczyca przestaje już zwodzić, odnajduje niebawem wilka i oboje dzielą się łupem.
Pewnego poranku, a było to w zimie, rozniosła się straszna wieść: wilki dziecko ze wsi porwały. Tego już było za wiele.
Uwzięli się wieśniacy i postanowili użyć wszystkich sił, aby wytępić wilki w całej okolicy.
Kilku śmielszych ludzi poszło natychmiast ze strzelbami do lasu. Niedługo jednak wrócili.
— No cóż? — pytali ich inni — cóżeście tak prędko przyszli?
— Bo z wilkami niema żartów. Jest ich tam