Strona:Marya Weryho-Las.pdf/19

Ta strona została uwierzytelniona.
BORSUK.

W




W zaciszy gęstego lasu, pod rozłożystą jodłą kopał borsuk dół. Od kilku dni nie spał, nie jadł, był cały przejęty przygotowaniem dla siebie mieszkania. Robota nie lada!

Trzeba było dół wykopać, i to nie żadną łopatą ale własnemi pazurami, porobić w nim komory, przeznaczając: jedną na spiżarnię, gdzie miał chować zbytek zapasu; drugą na śmietnik, a jedną dużą zachować dla siebie na legowisko; w niej na wierzchu urządzić luft, żeby niem czyste powietrze przechodzić mogło, a na dole przygotować posłanie z mchu i liści.
Nie mało to trudu i pracy kosztowało.
Czegóż się tak spieszył z robotą borsuk?