Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/114

Ta strona została uwierzytelniona.

i zniszczyły je zupełnie. Łatwo to powiedzieć: ściąć drzewo i spalić, — ale to przecież szkoda. Ot, gdyby naszą suchą gruszkę ścięto w ogrodzie, tobym ogromnie żałowała.
Opowiedziała mi jeszcze panna Mania śmieszną historyjkę o tych samych kornikach.
„Pewna staruszka mieszkała w małym pokoju sama jedna. Dzień cały krzątała się koło domu, wychodziła za sprawunkami, a wieczorem siadała przy stoliku, czytała i szyła.
Po niejakim czasie uzbierała trochę pieniędzy i kupiła szafkę do bielizny. Cieszyła się niezmiernie, bo szafka była jej bardzo potrzebną. Ale wkrótce cóż się okazało? Skoro tylko nastanie wieczór, w szafce coś puka. Staruszka uporządkowała szafę raz i drugi, umyła ją — nic nie pomagało: w szafce coś puka regularnie, jakby zegarek był w środku. Przestawiła na inne miejsce — to samo. Zaczęło to kobiecinę niepokoić: poszła do sąsiadki po radę.
— Moja pani kochana — powiada przyjaciółka — to strach musi być w tej szafie, albo dusza pokutująca. Leosia, moja siostra, też