Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/135

Ta strona została uwierzytelniona.

Powiedziałam jej „dobrze,“ ale się wstydzę ogromnie, jak mogę takiej dorosłej panience mówić „Maniu.“





Luty.

Straszne rzeczy u nas się działy na pensyi i wielka była awantura! Zaraz o tem napiszę.
Wacię Różańską, uczennicę klasy drugiej, bardzo lubimy, bo nas wciąż śmieszy, a śmiała jest taka, nikogo się nie boi, nawet samej pani przełożonej.
Wczoraj wieczór pani Kuźmicka, ta pani, która dogląda naszego ubrania, robiła porządki w garderobie i szatni i zapomniała, a może umyślnie drzwi nie zamknęła. Było to po kolacyi, kiedy przechadzałyśmy się swobodnie po kurytarzu.
Wacia, widząc drzwi otwarte, powiada do mnie, bośmy razem chodziły:
— Wiesz Naciu, schowam się w szatni, pod palta, a gdy pani Kuźmicka wejdzie, wypadnę znienacka... Zobaczysz jak się przelę-