Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/191

Ta strona została uwierzytelniona.

złe serca. Zdaje mi się, że dwie są takie w naszej klasie, ale nie zapiszę ich nazwisk, bo by im przykro było.
Teraz babcia pakuje rzeczy, a ja muszę kończyć pisanie, bo mój kajet też do walizki pójdzie. A tu, jak na złość, tak mi się na gadulstwo zebrało, że chciałabym pisać i pisać...
Ale to po raz ostatni.
— Ach, mój Boże, jakże jestem szczęśliwa, że za chwilę spotkamy się z Natalcią!
Mój dzienniczku, dziękuję ci, żeś tak cierpliwie przyjmował wszystkie moje bazgroty. Ale już więcej cię nudzić nie będę! Pójdźno teraz do Macieja i opowiedz staremu przyjacielowi wszystko, co zawierasz: rok cały mojego życia na pensyi.