Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/66

Ta strona została uwierzytelniona.

wstała zaś ona z samych ciał gnijących: czy to liście stare spadną na ziemię, czy łodyżka, czy korzenie lub kwiaty — wszystko to gnije; rozmaite żywe stworzenia giną: myszy, krety, turkucie, motyle, mrówki — po śmierci leżą w ziemi i też gniją; najpierw ciemnieją, później czarnieją, a gdy woda je raz i drugi spłócze, rozdrabniają się i z tego tworzy się próchnica.
— Wiem, proszę pani, coś mi o tem ogrodnik wspominał, gdy wszystkie śmiecie z podwórka i śmietnika na jesieni do ogrodu naszego zwoził. Mówił też, że to pokarm dla naszych kwiatów.
— A tak, w ziemi, która zawiera dużo próchnicy, najlepiej kwiaty rosną. Nauczyciel pokazywał nam takie doświadczenie. Wziął ziemi na małą, cienką, blaszaną łyżkę i trzymał nad lampką spirytusową. Ziemia zaczęła dymić i poczułyśmy przykry zapach zgorzelizny. „To próchnica się pali“ — rzecze nam profesor. I rzeczywiście, po chwili dym ustał, a w łyżce pozostała ziemia — ale inna; patrz, przyniosłam ci ją do pokazania.
Wtedy zobaczyłam w szarej kupce ten