Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/70

Ta strona została uwierzytelniona.

rych pisałam o piasku. Przyszyję jutro obie kartki i będzie dobrze.
Naciulka się bardzo ucieszyła.
Zawinęłam kartki w małą paczkę i nieznacznie wsunęłam pod fartuszek Natalci. Boję się, czy tylko kto tego nie spostrzegł. A byłaby to rzecz niepożądana, gdyby którakolwiek z panienek dowiedziała się o tem. Zaraz zaczęłaby się dopytywać, nudzić, wyśmiewać — a ja przecież nic nikomubym powiedzieć nie mogła, bo to przecież wielki sekret.

Wydarte kartki z dzienniczka Naci.

...Przynosi mi panna Ada całą garść kamieni.
— Pani miała mi dziś opowiedzieć, jak się piasek tworzy, a chce mówić o kamieniach. Zapomniała pani zapewne? — pytam zdziwiona.
— Wcale nie — odpowiada poważnie moja nauczycielka — właśnie po to ci przyniosłam kamienie, ażeby o piasku opowiedzieć. Z twego powodu nauczycielka wczoraj zgniewała się na mnie podczas przechadzki.
— Dlaczego?