Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/191

Ta strona została uwierzytelniona.
NA GONDOLI.

I.

M

Mówi do mnie gondoliere,
Co na imię ma Battista:
— „Pójdź signore!... czas spokojny,
„Morze gładkie, woda czysta“...

Przytém sprytnie się uśmiecha,
Przed hotelu stojąc bramą —
I kuszącym szeptem prosi:
— „Pójdź signore, pójdź!“ „Andiamo!“...

Więc płyniemy.... Sybarytka
Łódź na falach się kołysze,
A mój Charon tajemnicze
Hieroglify wiosłem pisze.

Niepytany opowiada,
Że urodził się w gondoli,